Znów o Karcie

31 lipca odbędzie się spotkanie ostatniej szansy w sprawie Karty równoważności Telekomunikacji Polskiej. Coś czuję, że kompromisu nie będzie.

Piątek w telekomunikacja zaczął się od zacytowanej przez agencję Reuters wypowiedzi Anny Streżyńskiej, prezes UKE. — Nie musi się skończyć podziałem TP SA. TP SA bardzo obawia się podziału i negocjacje z nią idą szybko. Jest szansa, żeby się porozumieć, 31 lipca będą ostatnie rozmowy. Myślę, że wtedy podpiszemy wstępne porozumienie z TPSA — cytował panią prezes Reuters.

W ślad za tym newsem do inwestorów giełdowych popłynęły notki analityków informujące o wypowiedzi.

Tuż przed 16.00 swoje stanowisko przedstawił reprezentujący operatorów alternatywnych KIGEiT. Izba kilkanaście dni temu oświadczyła, że zerwała rozmowy z TP dotyczące tego, co ma być w Karcie. Winą obarczyła TP. Niestety na stronach WWW KIGEiT oświadczenia nie ma, więc przytaczam je w całości:

W dniu 13 lipca Prezes UKE wysłał do izb zrzeszających operatorów telekomunikacyjnych (KIGEiT i PIIT) zaproszenie na spotkanie w dniu 31 lipca, w którym prosi środowisko do wynegocjowania do tego czasu wszystkich kilkunastu kwestii spornych, które ujęto na „liście zagadnień przedstawionych TP przez Prezesa UKE, jako zidentyfikowane problemy w relacjach międzyoperatorskich oraz oczekiwania UKE”. Sugestia Prezesa UKE jest wyraźna – albo TP dogada się ze środowiskiem albo Prezes UKE podejmie stosowną decyzję…

Stosując się do prośby i zaproszenia Prezesa UKE, a także w odpowiedzi na wyrażoną przez TP w piśmie z dnia 10 lipca br. chęć budowania „konstruktywnych i użytecznych rozwiązań”, KIGEiT zadeklarował zaangażowanie oraz udział przedstawicieli Izby w organizowanych przez TP spotkaniach Grup Roboczych, mających na celu rzeczywiste wyeliminowanie istniejących problemów rynkowych.

Mówiąc bardziej wprost, de facto dzięki „mediacji” Prezesa UKE, KIGEiT postanowił podjąć z TP rozmowy „ostatniej szansy”. Pismo TP z 10 lipca miało na to zdecydowanie mniejszy wpływ, gdyż w piśmie tym, oprócz ogólnej deklaracji TP, że „Ostateczna wersja dokumentu (Karta Równoważności v. 2.0 – red.) powstanie z uwzględnieniem zgłoszonych przez rynek uwag”, TP nie zadeklarowała spełnienia najważniejszych warunków KIGEiT (chociażby wprowadzenia silnego i niezależnego nadzoru nad wykonywaniem zobowiązań TP).

To oświadczenie opatrzono komentarzem Eugeniusza Gacy, przewodniczącego Sekcji Operatorów Telekomunikacyjnych i członka zarządu KIGEiT:

Stanowisko wyrażone przez TP w ostatnim piśmie do KIGEiT nie różni się w istotny sposób od poprzednich. Niemniej jednak zaproszenie Prezesa UKE na spotkanie pod koniec lipca, skłoniło Izbę do powrotu do rozmów z TP w nadziei, że uda się jednak dojść do porozumienia.

Przed 17.00 komunikat wydało TP. Głos zabrał prezes Maciej Witucki.

Publikacja tych informacji przez serwisy internetowe spotkała się z natychmiastowym odzewem pracowników TP, którzy w komentarzach obwieścili, że prezes zmieniła zdanie w sprawie podziału,

Tymczasem wieczorem na stronach WWW Gazety Wyborczej pojawił się wywiad z Anną Streżyńską w dużej mierze poświęcony jest rozmowom ostatniej szansy. Moim zdaniem kluczowy jest ten fragment:

Ile czasu ma TP?

1 września wszystko powinno być wdrożone. We wrześniu nasi audytorzy to sprawdzą. Na przełomie września i października będziemy mogli powiedzieć: „niestety, robimy separację”, „nie, nie robimy separacji, bo TP zrobiła ogromne postępy i udowodniła swoją determinację”. Porozumienie nie dotyczy nowych obowiązków, lecz takich, z których niektóre nie są wdrożone przez TP od trzech lat! Dziś rozmowy, o które poprosiła TP, są tak zaawansowane, że mogę wyrazić nadzieję, że separacji unikniemy, a decyzję o niej zawiesimy do czasu następnej analizy rynku – pod warunkiem że twarde wymagania przez nas postawione i związane z nimi terminy zostaną dotrzymane. Więcej będziemy wiedzieli 31 lipca, a jeszcze więcej 1 września – to kolejne etapy negocjacji i oceny wyników.

Czego oczekuje prezes UKE. Tu znów cytat z wywiadu:

TP musi rozdzielić hurt od detalu w ramach zarządu, co oznacza wyznaczenie osobnego wiceprezesa od hurtu, sieci i systemów informatycznych. Takie minimum pokazałoby, że naprawdę TP chce coś zrobić.

Poza tym oczekuję decyzji dotyczących systemów informatycznych – wszyscy operatorzy alternatywni, w tym detal TP, muszą uzyskać identyczny dostęp do danych o klientach i łączach TP. Dziś część detaliczna Telekomunikacji Polskiej uzyskuje od swojej części hurtowej informacje, o jakich inni mogą tylko marzyć. To ma się zmienić od zaraz! Chcę, żeby TP musiała nabywać od swoich służb hurtowych na potrzeby służb detalicznych usługi na dokładnie takich samych warunkach jak operatorzy niezależni. Nie odwrotnie, ale właśnie tak: detal TP nie może dostać niczego, co nie jest oferowane operatorom alternatywnym, od samego początku do samego końca procesu obsługi klienta. To wpłynie motywująco na hurt TP, żeby oferować wszystkim jak najlepsze usługi.

Starając się przewidzieć przyszłość każdy powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, czy TP oczekiwania prezes UKE może wdrożyć do 1 września.

Dodaj komentarz